3/5
19
14
Poseł wygłosił przemówienie na temat projektu ustawy o zmianie przepisów dotyczących tymczasowego aresztowania. Skrytykował nadużywanie aresztu i wskazał na jego negatywne skutki dla obywateli, podając konkretne przykłady. Zaprezentował główne założenia projektu, takie jak wyłączenie sędziego orzekającego o areszcie z późniejszego udziału w sprawie, jawność posiedzeń aresztowych, dostęp do akt w formie elektronicznej, gradację środków zapobiegawczych oraz skrócenie maksymalnego czasu aresztu. Zaapelował o prace nad projektem wraz z podobnym projektem innego klubu.
Bardzo często Polacy, opinia publiczna tego nie różnicują i de facto utożsamiają areszt z więzieniem, a faktycznie osoby, które są aresztowane, spędzają czas w warunkach dużo gorszych niż warunki w więzieniu.
Zatrzymywanie kobiet, czasami samotnie wychowujących dzieci, zatrzymywanie osób, które nigdy nie miały do czynienia z tą mroczną częścią wymiaru sprawiedliwości, jaką jest areszt, bardzo często służy temu, żeby te osoby przyznały się do wszystkiego, nawet do rzeczy, których nie zrobiły - służy temu, by złamać tych ludzi.
Wprowadzamy też bardzo ważną rzecz, której teraz brakowało - możliwość stosowania aresztu domowego, co wiąże się z oszczędnością dla obywateli i jest dużo mniej dolegliwym środkiem.
Poseł wyraził zadowolenie z projektu ustawy o ograniczeniu nadużywania tymczasowego aresztowania, podkreślając zgodność między klubami w tej sprawie. Podzielił się osobistymi doświadczeniami z praktyki prawniczej, ilustrującymi problemy z tymczasowym aresztowaniem, takie jak brak czasu na zapoznanie się z dokumentami czy opieszałość prokuratury. Zaznaczył, że pomimo potencjalnych trudności, jest nadzieja na zmianę obecnego stanu rzeczy i zadeklarował poparcie swojego klubu dla projektu.
Kiedy zostaję wyznaczony obrońcą z urzędu na etapie zażalenia na tymczasowe aresztowanie, na pół godziny przed posiedzeniem dostaję telefon z Sądu Okręgowego w Katowicach.
Pani prokurator, z Chorzowa bodajże, wywalczyła dla podejrzanego 3 miesiące aresztu, po czym pojechała na 2-tygodniowy urlop, potem 2 tygodnie na L-4, nieprzeprowadzone żadne czynności, zero poczucia odpowiedzialności za to, że pozbawiamy na tym etapie zdecydowanie niewinnych ludzi wolności.
Sąd Apelacyjny w Katowicach, chyba pierwszy raz w historii tego sądu, zebrał się w sobotę i procedował w sobotę.