3/5
25
21
Poseł sprawozdawca wygłosił mowę na temat stanu języka polskiego, chwaląc sprawozdanie Rady Języka Polskiego, ale jednocześnie krytykując brutalizację języka w debacie publicznej, szczególnie w Sejmie. Podkreślił negatywny wpływ agresywnego języka na społeczeństwo i przywołał przykłady kontrowersyjnych wypowiedzi polityków, w tym prezydenta Dudy i byłego prezydenta Trumpa. Zaapelował o umiar w debacie i odpowiedzialne posługiwanie się językiem.
Patrząc na to, co się dzieje i co pada z tej mównicy, jestem absolutnie przekonany, że język polski brutalizuje się w sposób dramatyczny, by nie powiedzieć dosadniej: brunatnieje.
Z mównicy padają bardzo brutalne, agresywne słowa, język ciała jest dużo istotniejszy od słów wypowiadanych przez posłanki i posłów, a często graniczy z jakąś ekstremalnością, więc ludzie to oglądający często w sposób intuicyjny, nieświadomy czy podświadomy przejmują pewne wzory, pewne zachowania.
To, proszę państwa, są sformułowania nieakceptowalne.
Jedyną ważną sprawą jest zjednoczenie narodu, bo reszta ludzi nic nie znaczy.
Posłanka wygłosiła pochwałę dla Rady Języka Polskiego za ich raport o stanie języka w czasie pandemii, podkreślając jego profesjonalizm i pozytywną ocenę warstwy językowej przekazów rządowych. Zwróciła uwagę na ćwierćwiecze działalności Rady, jej pracę pro bono i potrzebę stabilnego finansowania. Posłanka skrytykowała tworzenie nowych instytucji dublujących zadania Rady, jak Instytut Rozwoju Języka Polskiego, i zaapelowała o lepszą dbałość o język ojczysty. Na koniec pochwaliła kampanię społeczną Rady „Ty mówisz – ja czuję” i zadeklarowała pozytywny głos KO nad raportem.
Rada powinna uświadamiać nam, co się w języku dzieje, bo to jest jednocześnie refleksja nad tym, co się dzieje w społeczeństwie, jakie zachodzą reakcje, co się nowego w tym społeczeństwie wydarza, na co powinniśmy reagować.
Chwała wam za to.
Bo dbałość o język ojczysty to jest, proszę państwa, nasz obowiązek, w moim głębokim przekonaniu to jest nasza odpowiedzialność i to jest wyraz naszego patriotyzmu.
Chcieliśmy odbiorcom naszej kampanii pokazać moc słów, ich siłę sprawczą. Chcieliśmy uzmysłowić, że słowem można uszczęśliwić i zranić, że słowa mogą nagradzać i niszczyć.