
Sejm debatował nad zarzutami nielegalnego, zagranicznego finansowania kampanii prezydenckiej; rząd potwierdził ingerencję i działania ABW, opozycja oskarżała o tuszowanie i domagała się reform.
Poseł PiS oskarżył ministra odpowiedzialnego za cyberbezpieczeństwo o kłamstwo i nieudolność w ochronie wyborów przed ingerencją, zarzucając mu priorytetowe traktowanie kampanii politycznej Rafała Trzaskowskiego kosztem obowiązków służbowych, co doprowadziło do opóźnień w reakcji na szkodliwe reklamy internetowe.
Posłanka Anna Milczanowska z PiS oskarżyła rządzącą koalicję o przeprowadzenie bezprecedensowo kłamliwej i ohydnej kampanii wyborczej, wykorzystując do tego cały aparat państwa przeciwko kandydatom takim jak Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen. Stwierdziła, że społeczeństwo nie uwierzy już rządzącym, nazywając ich „ohydnymi kłamcami”.
Brak głosowań
Poseł PiS oskarżył ministra odpowiedzialnego za cyberbezpieczeństwo o kłamstwo i nieudolność w ochronie wyborów przed ingerencją, zarzucając mu priorytetowe traktowanie kampanii politycznej Rafała Trzaskowskiego kosztem obowiązków służbowych, co doprowadziło do opóźnień w reakcji na szkodliwe reklamy internetowe.
“Panie ministrze, dlaczego pan kłamie? (bezpośrednie oskarżenie ministra)”
“Czy to jest związane z faktem, że dzieli pan czas pomiędzy bycie wiceministrem od cyberbezpieczeństwa i bycie sztabowcem Rafała Trzaskowskiego? (sugestia konfliktu interesów i zaniedbania obowiązków)”
“Dopiero 5 maja NASK, który dostał na to 4 mln zł dotacji, zauważył, że są te reklamy. (krytyka opóźnienia i nieefektywności instytucji finansowanej publicznie)”
“I podobno to nie pan ją zgłosił, bo pan wtedy, 10 maja, co robił? Organizował pan w Bydgoszczy wiec Rafała Trzaskowskiego. (Oklaski) (oskarżenie o zaniedbanie obowiązków na rzecz kampanii politycznej, z reakcją sali)”
“Dlaczego więc jest tak, że zamiast wziąć się do roboty i chronić wybory przed ingerencją z zagranicy, pan bawi się w kampanię wyborczą? (retoryczne pytanie podsumowujące zarzuty o priorytety ministra)”
Poseł Witold Tumanowicz skrytykował poprzednie wypowiedzi, odnosząc się do ataków cybernetycznych na kandydatów na prezydenta i zarzucając hipokryzję w kwestii wpływów rosyjskich. Podkreślił, że bycie ofiarą ataku nie oznacza zamieszania w niego, a następnie oskarżył rządzących o powiązania z agentami oraz nielegalne finansowanie kampanii wyborczych.
“Usłyszałem tutaj naprawdę stek jakichś niewydarzonych słów. (mówca krytykuje poprzednie wypowiedzi)”
“To znaczy to tak, jakby była sytuacja, że mnie okradziono, i nazwalibyście to, że byłem zamieszany w kradzież. (mówca używa analogii, aby wyjaśnić swoją tezę)”
“Jak to się dzieje, że krzyczycie, że tutaj są wpływy rosyjskie, a potem agenci znajdują się wśród waszych przyjaciół, wśród waszych kolegów? (mówca oskarża rządzących o hipokryzję)”
“Ale spokojnie, bo pan zawału dostanie. (głos z sali reaguje na emocjonalną wypowiedź posła)”
“Prawda jest taka, że nielegalnie finansowaliście własną kampanię, swojego kandydata. (mówca oskarża rządzących o nielegalne finansowanie kampanii)”