
Sejm uchwalił ustawę podnoszącą próg zamówień publicznych do 170 tys. zł, deregulując mniejsze postępowania, ale wprowadzając nowy obowiązek analizy konkurencyjności, co budziło obawy opozycji o biurokrację i kontrolę.
Poseł rozpoczął od pozytywnej oceny podniesienia progu w Prawie zamówień publicznych, widząc w tym szansę dla małych firm i zmniejszenie biurokracji. Jednocześnie wyraził poważne obawy, że nowe przepisy, ograniczające nadzór i możliwość odwołań, mogą prowadzić do nadużyć i powstawania „pomników próżności” w samorządach, co negatywnie wpłynie na zaufanie społeczne.
Poseł wyraził poparcie dla projektu ustawy o zmianie Prawa zamówień publicznych, uznając ją za potrzebną, ale dopytywał o konsultacje z samorządami. Następnie, korzystając z obecności ministra, zapytał o wpływ rekonstrukcji rządu na samorządy, krytykując panujący w tej kwestii chaos.
Za mało danych o stanowiskach klubów
Poseł rozpoczął od pozytywnej oceny podniesienia progu w Prawie zamówień publicznych, widząc w tym szansę dla małych firm i zmniejszenie biurokracji. Jednocześnie wyraził poważne obawy, że nowe przepisy, ograniczające nadzór i możliwość odwołań, mogą prowadzić do nadużyć i powstawania „pomników próżności” w samorządach, co negatywnie wpłynie na zaufanie społeczne.
“rynek powinien być dostępny, a nie zabetonowany przez duże podmioty wybierane pod przetargi. (mówca podkreśla potrzebę otwartości rynku)”
“Ten projekt może być narzędziem w rękach nieuczciwych samorządów i przedsiębiorców, bo może doprowadzić do jeszcze większej liczby zamówień takich pomników próżności i niepotrzebnych kiczowatych inwestycji. (mówca ostrzega przed potencjalnymi nadużyciami)”
“Przykładów nie trzeba daleko szukać: choćby gliwicki kciuk czy gipsowe jajo Trzaskowskiego w Warszawie. (mówca podaje kontrowersyjne przykłady)”
“Jeśli zmniejszenie formalności ma oznaczać jeszcze więcej gliwickich kciuków czy warszawskich jaj, to nie udawajcie potem zdziwienia, że tracicie poparcie w społeczeństwie. (mówca kieruje ostrzeżenie do rządu)”